poniedziałek, 17 marca 2008

"Ja, Miles" - Miles Davis (fragmenty)

Powiedzmy to inaczej: są malarze, a także malarze pomiędzy wielkimi malarzami. W tym stuleciu, moim zdaniem, mamy Picassa i Dali. Dla mnie Bird był jak Dali, mój ulubiony malarz. Lubiłem Salvadora Dali dla jego wyobraźni w malowaniu śmierci. Widzisz, interesował mnie ten typ wyobrażania i podobał mi się surrealizm jego obrazów. W tym, jak Dali stosował surrealizm, zawsze był jakiś trik - przynajmniej dla mnie - było to takie inne, rozumiesz, tak jak męska głowa w damskiej piersi. I jego obrazy miały eleganckie wykończenie. A w obrazach Picassa, poza pracami kubistycznymi, widać ten afrykański wpływ i już wiedziałem, na czym to wszystko polegało. Więc Dali był, po prostu, bardziej dla mnie interesujący, nauczył mnie nowego spojrzenia na świat. Bird był taki sam w muzyce.

Brak komentarzy: