czwartek, 17 kwietnia 2008

Kilka wersji tłumaczeń...

1.
Król Elfów
tłumaczenie: nn


Czyj galop tak tętni w wichrze i ćmie?
To ojciec z swym synem na koniu w cwał rwie,
to ojciec swe dziecię w czas wiezie spóźniony
i grzeje, ogarnia mocnymi ramiony.

- Mój synu, wciąż z lękiem twarzyczkę zasłaniasz
- Nie widzisz, mój ojcze, jak Elf nas dogania?
Król Elfów w koronie... i wlecze swój płaszcz...
- Mój synku, mgły wstają i wloką się, patrz!

"Pójdź do mnie, chodź do mnie człopczyno bez obaw!
Znam ślicznych gier mnóstwo, chodź pobaw się, pobaw!
I pełno mam kwiatów na brzegach mych wód,
a matka ma chowa złocistych szat w bród..."

- Mój ojcze, mój ojcze, czyś tego nie słuchał,
co Elf mi obiecał, naszeptał do ucha?
- Uspokój się synku, uspokój się mały,
to wiatr tak w olszynach liść rusza, liść stlały.

"Chodź piękny mój chłopcze, w te olchy... chodź ze mną!
Me córki troskliwie hołubić cię będą.
Me córy tam tańczą, nim zejdzie świt -
wśpiewają, whuśtają i ciebie w swój rytm..."

- Mój ojcze, nie widzisz, tam w cieniu, przy drzewie
Król Elfów mnie wabi do swoich królewien
- Mój synku... mój synku sokoli mam wzrok:
To stare trzy wierzby szarzeją przez mrok.

"Ja kocham się w tobie, twój wdzięk mnie zniewolił,
a będziesz oporny, to porwę wbrew woli ! "
- Tatusiu, tatusiu, ach jaki ból!
Już ciągnie mnie, ciągnie okrutny Król!...

Strach ojca porywa. Ostrogą spiął konia,
Wiatr ściga - a dziecko majaczy w ramionach.
I dopadł wrót domu, nim zeszedł świt.
Na rękach syn jego już nie żył, już stygł...

2.
Król Elfów
tłumaczenie: T.Piątkowski

Kto podróżuje przez wiatr i noc?
To ojciec syna otula w koc,
Podaje dziecku rękę pomocną,
Trzyma go ciepłym, trzyma go mocno.

Mój synu, czemu odwracasz twarz?
Elfowy król - tam ojcze patrz,
Elfowy król w koronie, płaszczu...
- To tylko mgły tańczą na deszczu.

"Me drogie dziecko, pójdź ze mną, chodź!
W piękne zabawy będziemy grać,
Na mojej łące są piękne kwiaty,
Ma matka da ci złociste szaty."

Ojcze mój, ojcze! Czy ty nie słuchasz,
Co mi Elf-król szepce do ucha?
Nie martw się synku, tak o tej porze
Wiatr hula, świszcze w pobliskim borze.

"Czyż, piękny chłopcze, nie pójdziesz ze mną?
Me córki pragną bawić się z tobą,
Me córki tańczą nad nocnym Renem,
Mocno cię chwycą, zabawią tanem."

Ojcze mój, ojcze, nie widzisz tego?
Królewskie córy na drugim brzegu?
Nie martw się, synu, wiem doskonale,
To wierzby tańczą w wieczornym szkwale.

"Kocham cię bardzo i z soba biorę,
Ma siła skruszy oporną wolę!"
Tatko mój, tato! Chwycił mnie mocno!
Elf-król unosi mnie w knieję nocną!

Ojciec zakrzyknął i zaciął konia,
Mocno przycisnął syna do łona,
Dotarł do domu, przekracza próg,
Lecz dziecko w jego ramionach - trup.

3.
Król Olszyn
tłumaczenie: nn

Kto jedzie tak późno wśród nocnej zamieci?
To ojciec z dziecięciem jak gdyby wiatr leci.
Chłopczynę na ręku piastując najczulej,
Ogrzewa oddechem, do piersi go tuli.
" Mój synu, dlaczego twarz kryjesz we dłonie?"
" Czy widzisz, mój ojcze? Król olszyn w tej stronie,
Król olszyn w koronie, z ogonem jak żmija!"
" To tylko, mój synu, mgła nocna się zwija".

" Chodź do mnie, chłopczyno, zapraszam najmilej,
Pięknymi zabawki będziem się bawili,
Chodź na brzeg, tu kwiatki kraśnieją i płoną,
A moja ci mama da suknię złoconą".

Mój ojcze, mój ojcze! czy widzisz te dziwa?
Król olszyn do siebie zaprasza i wzywa!"
" Nie bój się, mój synu! Skąd tobie te dreszcze?
To tylko wiatr cichy po liściach szeleszcze".

" Chodź do mnie, chłopczyno, poigrasz z rozkoszą,
Mam córki, co ciebie czekają i proszą,
Czekają na ciebie z biesiady nocnymi,
Zaśpiewasz, potańczysz, zabawisz się z nimi".

" Mój ojcze, mój ojcze! ach, patrzaj... gdzie ciemno...
Król olszyn ma córki, chcą bawić się ze mną".
" Nie bój się, mój synu, ja widzę to z dala.
To wierzba swe stare gałęzie rozwala".

" Chodź do mnie, mój chłopcze, dopóki masz porę.
Gdy chętnie nie przyjdziesz, toć gwałtem zabiorę".
" Mój ojcze, mój ojcze! ratujcie dziecinę!
Król olszyn mnie dusi... mnie słabo... ja ginę..."

Ojcowi bolesno... on pędzi jak strzała.
Na rękach mu jęczy dziecina omdlała.
Dolata na dworzec... lecz próżna otucha!
Na ręku ojcowskim już dziecię bez ducha.

4.
Król Olszyn
tłumaczenie: W. Szymborska

Noc padła na las, las w mroku spał,
Ktoś nocą lasem na koniu gnał.
Tętniło echo wśród olch i brzóz,
Gdy ojciec syna do domu wiózł.

- Cóż tobie, synku, że w las patrzysz tak?
Tam ojcze, on, król olch, daje znak,
Ma płaszcz, koronę i biały tren.
- To mgła, mój synku, albo sen.

"Pójdź chłopcze w las, w ten głuchy las!
Wesoło będzie płynąć czas.
Przedziwne czary roztoczę w krąg,
Złotolitą chustkę dam ci do rąk".

- Czy słyszysz, mój ojcze, ten głos w gęstwinie drzew?
To król mnie wabi, to jego śpiew.
- To wiatr, mój synku, to wiatru głos,
Szeleści olcha i szumi wrzos.

"Gdy wejdziesz, chłopcze w ten głuchy las,
Ujrzysz me córki przy blasku gwiazd.
Moje córki nucąc pląsają na mchu,
A każda z mych córek piękniejsza od snu".

- Czy widzisz, mój ojcze, tam tańczą wśród drzew
Srebrne królewny, czy słyszysz ich śpiew?
- O, synku mój, to księżyc tak lśni,
To księżyc tańczy wśród czarnych pni.

"Pójdź do mnie, mój chłopcze, w głęboki las!
Ach, strzeż się, bo wołam już ostatni raz!"
- Czy widzisz, mój ojcze, król zbliża się tu,
Już w oczach mi ciemno i brak mi tchu. -

Więc ojciec syna w ramionach swych skrył
I konia ostrogą popędził co sił.
Nie wiedział, że syn skonał mu już
W tym głuchym lesie wśród olch i brzóz.

niedziela, 13 kwietnia 2008

wtorek, 8 kwietnia 2008

Dowcipy

Jaka jest różnica między lodówką, a pedałem?
Lodówka nie puszcza wiatrów, kiedy wyciągasz z niej swoje mięso :D:D